Przywitaliśmy rok 2016. Pewnie wielu z nas zrobiło bądź zrobi podsumowanie minionego roku. Zawsze będą momenty, które wspominamy z radością jak i te, które budzą w nas smutek i żal. Wtedy postanawiamy i życzymy sobie aby tych było jak najmniej, choć dobrze wiemy, że nie mamy na to aż tak dużego wpływu.
W książce jednej z moich ulubionych autorek Reginy Brett zainspirował mnie cytat, który zakreśliłam sobie i lubię do niego wracać:
"Sekret polega na tym, żeby do niczego w życiu zbytnio się nie przywiązywać, ani do tego, co dobre, ani do tego, co złe. Dobra passa przychodzi i odchodzi. Zła passa przychodzi i odchodzi. Nie powinniśmy trzymać się kurczowo tej pierwszej, ani walczyć do upadłego z tą drugą, tylko z każdej sytuacji wyciągać wnioski dla siebie (...)"
Ja w zupełności się z tym zgadzam i w taki sposób zaczynam ten 2016 rok. Gdybym miała podsumować ten miniony rok powiedziałabym,że był on przede wszystkim pouczający. Udało mi się nawet zrealizować kilka moich postanowień z czego jestem z siebie naprawdę dumna :). Część z nich takich jak polepszenie znajomości hiszpańskiego czy też nabranie wagi wciąż jest na "to do list" na 2016. Kto wie? :)
Jak na razie na 1 miejscu jest kiomba, której naukę rozpoczłam jeszcze w 2015 roku. Zakochałam się w tym tańcu i jak tylko dowiedziałam się, że został otwarty kurs to się na niego zapisałam. Po ponad roku nauki tańca towarzyskiego, którym byłam zafascynowana stwierdziłam, że czas na coś innego, na coś co poruszy moje zmysły i serce :).
Naukę rozpoczęłam u Marty i Piotrka w szkole tańca "No Limits", która serdecznie polecam :) Nie wiem ile czasu będę potrzebowała aby tańczyć tak jak oni ale najważniejsze to mieć cel :)